"W weekend na wyspie Stóra Dímun miał miejsce pierwszy ślub od 1979 roku. Goście i pastor dotarli na uroczystość helikopterem” - informują farerskie media.
Na Dímun mieszka na stałe osiem osób w jednym dużym gospodarstwie.
Nowożeńcy mają na imię Eva i Jógvan Jón.
(fragment artykułu w Atlantic Review: "Dawniej, gdy ludzie mogli dotrzeć na Dímun tylko łodzią, a później musieli wspinać się do farmy kilkaset metrów po stromiźnie, zdradliwe otoczenie pochłonęło wiele ofiar. – Warunki pogodowe odgrywają ważną rolę także dzisiaj – mówi Eva. – Bardzo często słyszę pytanie, czy nie obawiam się o swoje dzieci, o to, że pójdą za daleko i spadną z klifu. Ale nie czuję szczególnego strachu. Są w takim samym niebezpieczeństwie, jak wszędzie. W miastach zagrożeniem są pędzące samochody. Tutaj – śliska trawa i skały").
[foto © Erik Christensen, Liljan Weyhe, Arnold H. Nielsen]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Romantyczny ślub i na pewno jedyny w swoim rodzaju... może kiedyś uda mi się spełnić marzenie i dotrzeć w ten cudowny i inny zakątek Ziemi...
Marzenia od nich wszystko się zaczyna- to pierwszy mały ale najważniejszy krok... odważyć się marzyć.
Pozdrawiam MontanA
Prześlij komentarz