czwartek, 19 stycznia 2012

Przyboje jak pałace i wąsiska plazmoidów

W języku farerskim istnieje piękne słowo „brim”, na które brak odpowiednika w języku polskim. Gdy fale tłuką potężnie o brzeg i zdradliwymi rozbryzgami wdzierają się w głąb lądu tworząc skroploną mgiełkę – wówczas Farerowie zamiast synonimów określających sztorm („stormur”, „ódn”) używają terminu „brim”. Kombinuję, że sztorm to zjawisko szersze – fale, wichura, opady; „brim” zaś odnosi się tylko do fal, ich właściwości i dynamiki.
W środowe popołudnie „brim” uchwycili na zdjęciach Jóannis Sørensen i Torkil Strøm. Jóannisowi udało się to w Viðareiði, a Torkilowi nieopodal Vágur, a więc w dwóch skrajnych częściach archipelagu.
Flauta jest dziś jedynie dalekim wspomnieniem na starych fotografiach.

[Zdjęcia fal wykonano 18.1.2012, © Jóannis Sørensen, Torkil Strøm. Zachód słońca w Viðareiði © J. Sørensen]

- - -

Niedzielny wieczór 22 stycznia. Kosmiczne obłości nad Koltur i Tórshavn.

[© Jonhedin Herason Trondheim, Ólavur Frederiksen]

3 komentarze:

una invitada pisze...

piękne te zorze polarne. dwa dni temu były widoczne w Szkocji, ale przegapiłam. zważywszy na to, że tutaj bezchmurne niebo jest raz na miesiąc, to nie wiem, kiedy będę miała okazję je zobaczyć.a szkoda wielka. pozdrawiam.

havnar pisze...

mimo wszystko nie ufam tym fotkom, mam wrażenie, że to jakiś trick i prawdziwa zorza nie prezentuje się aż tak imponująco :) planowałem wrzucić post dla czytaczy i książkożerców, ze zdjęciami farerskich okładek, ale chyba się wstrzymam, bo niezbyt urodziwie je sportretowałem... pozdrawiam serdecznie!

una invitada pisze...

http://www.flickr.com/photos/ben-e-boy/6745222659/
to jest fotografia człowieka, który wczoraj w Dundee, w Szkocji sfotografowal zorzę. dziś byłam za Edynburgiem, na wzgórzach i nic nie było, bo chmury. co prawda fotografia tego pana nie jest tak ładna jak na blogu, ale on chyba robił zdjęcie z miasta:)
a zdjęcia okładek bardzo chętnie bym zobaczyła.