"Zimę na Wyspach Owczych cechują przede wszystkim silne sztormy, tak że przybój na zachodnim wybrzeżu wyspy wznosi się na wysokość wież i w swej nieposkromionej sile może odrywać skały o wadze wielu tysięcy funtów daleko w głąb lądu, co więcej, przelewać się przez całe wyspy, te najniższe, jak na przykład Nolsoy albo Koltur, wypełniając przestrzeń między domami zielonawą kipielą".
"W zimowej porze roku panuje wszędzie w osadach zwyczaj, że mieszkańcy gromadzą się w izbach na tak zwane wieczornice, i podczas pracy przy kołowrotkach i warsztatach tkackich słuchają sag i pieśni o bohaterach lub fragmentów z Pisma Świętego, opowieści i psalmów, jak również niekiedy tańczą przy wtórze wielowiekowych pieśni".
Fragmenty powieści Williama Heinesena "Wyspy dobrej nadziei". Tłumaczenie Andrzej M. Kołaczkowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz